Państwo sprawne


Zgodnie z koncepcją państwa sprawnego (performing state)[1] ważne są przepływy informacji i energii, a nie struktura, która wtapia się w spo- łeczeństwo i tworzy z nim związek funkcjonalny. By zachować sprawność, państwo nieustannie dostosowuje się do zmieniających się warunków, stale weryfikuje cele. Sprawne świadczenie usług publicznych i realizacja pro- gramów socjalnych wymagają decentralizacji władzy, stosowania mechaniz- mów rynkowych, współpracy z organizacjami pozarządowymi i międzyna- rodowymi. Sprawne państwo wspiera autonomiczność społeczeństwa obywa- telskiego, które ma decydujące znaczenie dla jakości rządzenia oraz walki z ko- rupcją.

Tylko nieliczne państwa spełniają kryterium sprawności. Przyczyną jest brak konkurencji w sferze usług publicznych, sztywność przepisów i pro- cedur administracyjnych oraz polityzacja administracji publicznej. Państwa nie zawsze potrafią też korzystać z możliwości, jakie stwarza postęp tech- niczny. W państwach rozwiniętych koncentracja na wynikach prowadzi do zmniejszenia dystansu między sprawnością rzeczywistą i sprawnością możli- wą do osiągnięcia. Z kolei państwa słabiej rozwinięte osiągną większe ko- rzyści z tradycyjnych rozwiązań administracyjnych niż z wprowadzenia za- sad państwa sprawnego, dlatego wszelkie zmiany zmierzające do poprawy spraw- ności należy wdrażać ostrożnie, aby nie doprowadzić do zdemontowania ist- niejących struktur i rozwiązań administracyjnych[2]. Należy raczej rozwijać pod- stawowe umiejętności i zdolności administracyjne, zatrudniać i godziwie opłacać urzędników oraz propagować otwartość wobec obywateli. Lepsza sprawność przyj- dzie samoistnie, bez wyraźnej orientacji na rezultaty.


[1]A. Schick: Pañstwo sprawne, w: „S³u¿ba Cywilna” 2004, nr 8, s. 11–56. Koncepcji pañstwa sprawnego blis- ka jest idea pañstwa inteligentnego, które zdolne jest do tworzenia i skutecznego wdra¿ania strategii rozwojo- wych. Na temat inteligentnego pañstwa zob. A. B³aœ, J. Boæ, J. Je¿ewski: Administracja publiczna. Kolonia 2003, s. 360–369. Zob. tak¿e: A. Z. Kamiñski: Administracja publiczna we wspó³czesnym pañstwie. „S³u¿ba Cywilna” 2003/2004, nr 7.

[2]Zob. A. Schick: Why Most Developing Countries Should Not Adopt the New Zealand Model. World Bank Research Observer 1998.

Znaczenie kapitału społecznego


Część autorów uważa, że o wyższości niektórych państw i regionów de- cyduje natura społeczeństw i tzw. kapitał społeczny. Według Jamesa Cole- mana kapitał społeczny oznacza typ postawy pozwalającej członkom danej społeczności ufać sobie wzajemnie oraz współpracować w procesie tworze- nia nowych grup i stowarzyszeń[1]. Najważniejsze różnice między państwami mają charakter kulturowy, dotyczą bowiem takich zagadnień jak siła społeczeń- stwa obywatelskiego, poziom zaufania społecznego i kooperacji[2]. Gotowość do współpracy zależy w dużej mierze od tego, na ile członkowie danej spo- łeczności skłonni są poświęcić dobro indywidualne na rzecz dobra ogółu. Ścisły związek z istniejącymi pokładami zaufania społecznego ma kształt struktury społeczno-ekonomicznej, która z kolei determinuje możliwości rozwoju gospodarczego.

Państwo było zawsze kluczowym czynnikiem rozwoju społecznego i wzros- tu gospodarczego. Odegrało ważną rolę we wprowadzeniu nowoczesnego pra- wodawstwa, reformy rolnej i infrastruktury gospodarczej. Dzisiaj rola państwa jest inna. Państwo musi uważać, aby swoją nadmierną aktywnością nie osła- bić zdolności społeczeństwa do spontanicznej aktywności gospodarczej i nie podcinać korzeni społeczeństwa obywatelskiego. Źródłem bogactwa nie są tradycyjne zasoby naturalne, które można zdobyć drogą podboju, ale społe- czeństwo i jego kultura oraz właściwe zachowania produkcyjne prowadzące do wydajnej pracy[3].

Państwo nie powinno zbytnio ingerować w procesy gospodarcze, powin- no raczej promować współpracę obywateli, tworzenie kultury politycznej, społeczeństwa obywatelskiego, różnego rodzaju stowarzyszeń i organizacji. Gęsta sieć takich instytucji stanowi bowiem społeczny kapitał, który będzie procentować także w sferze gospodarczej. Główny problem polega jednak na tym, że tworzenie i akumulowanie kapitału społecznego, jak każde działa- nie mające na celu trwałe zmiany kulturowe, wymaga czasu liczonego w dzie- siątkach lat. Inwestycja w kapitał społeczny jest więc inwestycją długoter- minową, która da wyniki w następnych generacjach. Jest to jednak inwesty- cja przynosząca duże zyski.

Francis Fukuyama polemizuje z tradycyjnym podziałem gospodarki świa- towej na trzy centra, jakie tworzą Stany Zjednoczone i państwa zrzeszone w NAFTA, Unia Europejska oraz Azja Wschodnia na czele z Japonią. Je- go zdaniem nie jest także istotny podział, który sytuuje z jednej strony Japo- nię i nowo uprzemysłowione państwa azjatyckie, gdzie państwo jest inicjatorem polityki przemysłowej, z drugiej zaś Stany Zjednoczone i państwa przywią- zane do wolnorynkowego liberalizmu, gdzie rola państwa w sferze gospo- darczej jest ograniczona do niezbędnego minimum (Europa znajduje się mię- dzy tymi dwoma biegunami).

Kryterium kapitału społecznego grupuje państwa inaczej niż te tradycyjne podziały. Państwa, które miały w swojej historii okres politycznego centra- lizmu i eliminacji przez władcę konkurentów, mają dzisiaj kapitału społecz- nego mało, natomiast państwa, w których władza polityczna była rozpro- szona, kapitału społecznego mają więcej. Do pierwszej grupy należą Fran- cja, Włochy, Korea i państwa chińskie (Hongkong, Tajwan, ChRL), gdzie społeczeństwa mają trudności ze stworzeniem wielkich korporacji prywat- nych, sektor prywatny zdominowany jest przez relatywnie małe przedsię- biorstwa rodzinne, a państwo musi włączać się w procesy gospodarcze, two- rząc przedsiębiorstwa państwowe. Do drugiej grupy należą Stany Zjedno- czone, Japonia i Niemcy, które rozwinęły w przeszłości korporacyjne for- my organizacji i dzisiaj posiadają wielkie, profesjonalnie zarządzane kor- poracje (np. Siemens, Toyota, Ford, Motorola). Mimo że np. społeczeństwo japońskie postrzegane jest jako zorientowane na grupę, a amerykańskie ja- ko indywidualistyczne, nie ta cecha jest najważniejsza, ale fakt, że oba cha- rakteryzują się wysokim stopniem społecznego zaufania. W obu nastąpiło wyraźne oddzielenie własności od zarządzania, oba łatwo tworzą instytucje społeczne na poziomie wyższym niż poziom rodziny[4].

Państwa o niewysokim poziomie społecznego zaufania muszą „wyko- rzystywać” do promowania wielkich organizacji przemysłowych struktury administracyjne, jak we Francji, Włoszech i na Tajwanie, lub zagraniczne inwestycje bezpośrednie i joint ventures z zagranicznymi partnerami, jak w Singapurze, Malezji, Tajlandii, w państwach środkowoeuropejskich i połud- niowoamerykańskich. Przedsiębiorstwa państwowe są jednak prawie zawsze mniej efektywne i dynamiczne od przedsiębiorstw prywatnych z tego względu, że w zarządzaniu obok kryteriów ekonomicznych stosują również kryteria polityczne. We Francji rząd doprowadził swoją gospodarczą aktywnością do osłabienia organizacji pośrednich między państwem i rodziną, co spo- wodowało, że sektor prywatny jest tam słabszy niż w Niemczech i Stanach Zjednoczonych. W chińskim i włoskim biznesie niechętnie zatrudnia się pro- fesjonalnych menedżerów i w rezultacie personel firm stanowi zamknięta gru- pa krewnych. W Chinach, gdzie familizm ma korzenie w konfucjanizmie, rozwój gospodarczy następuje nie przez powiększanie firm, a przez zwiększe- nie ich liczby.

Zdolność do budowy organizmów przemysłowych zależy od takich in- stytucji jak prawa własności, kontrakty, system prawa handlowego, ale tak- że od poczucia wspólnoty moralnej, niepisanego zespołu zasad etycznych. Zaufanie społeczne redukuje koszty działalności gospodarczej i transakcji handlowych. Najważniejszą cechą z ekonomicznego punktu widzenia jest więc zdolność nie połączonych więzami rodzinnymi członków społeczeń- stwa do wzajemnego zaufania i wspólnej pracy w elastycznych formach or- ganizacyjnych. Poziom zaufania społecznego decyduje o tym, że w jednych społecznościach dominują wielkie korporacje przemysłowe, a w innych ma- łe przedsiębiorstwa rodzinne[5].


[1]J. S. Coleman: Social Capital in the Creation of Human Capital. „American Journal of Sociology” 1988, November, s. 90–120.

[2]R. D. Putnam: Making Democracy Work: Civic Traditions in Modern Italy. Princeton 1993.

[3]M. Singer, A. Wildavsky: The Real World Order: Zones of Peace/Zones of Turmoil. New York 1993.

[4]F. Fukuyama: Zaufanie. Kapita³ spo³eczny a droga do dobrobytu. Warszawa 1997.

[5]Ibidem.